
Reklama
Pożar w Działdowie. Ogień pojawił się w jednorodzinnym domu. Na szczęście wszyscy w porę opuścili mieszkanie. O pożarze domowników zaalarmowały czujniki dymu.
Jak informuje rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Działdowie kpt. Jakub Poniatowski, ogień i silne zadymienie pojawiły się w garażu, w którym stały dwa samochody. Właściciel miał zamontowaną czujkę dymu, co pozwoliło na szybką ewakuację i wezwanie służb. Czujnik najprawdopodobniej uratował życie czterem osobom, w tym dwójce dzieci.
Pożar miał miejsce w domu strażaka pracującego w działdowskiej straży pożarnej. Tym samym, strażacy pokazują, jak ważne jest korzystanie z czujników i, że warto je zamontować w swoim domu.
Pożar został dość szybko opanowany. Szkody są niewielkie.