Grzebowisko padłych ptaków na terenach po starej żwirowni w okolicach Sarnowa w gminie Kuczbork – taką koncepcję miał przedstawić wojewódzki inspektor weterynarii Paweł Jakubczyk. Miliony kur miałoby zostać zakopanych na terenach należących do Skarbu Państwa.
Pomysł wywołał falę protestów. Przede wszystkim mieszkańców Sarnowa i władz samorządowych.
Składowanie takiej ilości padliny w okolicach zabudowań, może być bardzo niebezpieczne – mówi wójt Kuczborka Jacek Grzybicki.
Podobnego zdania są mieszkańcy, którzy zasypali piachem wjazd na działki po byłej żwirowni. Na miejscu pojawiły się plansze z napisami: „Precz z padliną”, „Nie ma naszej zgody”, „Precz z Sarnowa”.
Wójt Jacek Grzybicki w formie protestu skierował pismo do wojewody mazowieckiego, wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska, regionalnego dyrektora ochrony środowiska, głównego lekarza weterynarii oraz starosty żuromińskiego. Sprzeciwia się w nim powstaniu grzebowiska.
Jak przekonuje starosta żuromiński Jerzy Rzymowski, jest postęp w sprawie i z pomysłu utworzenia grzebowiska prawdopodobnie się wycofano.
Główne argumenty starosty dotyczyły zagrożenia epidemicznego dla ludzi i zwierząt. O informację zwróciliśmy się również do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy.
W Kruszczewie pod Płockiem też pan Mariusz Z. zamiast wzywać specjalną firmę do utylizacji ptaków tzw. Padlaki upałowe wywoził przyczepami pod elektrownię i tam na bieżąco zaorywał. Nic z tego. Wszyscy widzieli co on robi, bo sroki, kruki itd. na bieżąco wyciągały z ziemi padlinę i latały z nią po całej wsi. To rzeczywiście jest eko….
Ja mam lepszy pomysł, zamiast płacić za transport lepiej zakopywać te kury bezpośrednio na działkach przy kurnikach , niech zostaną u właścicieli , przecież to oni dostaną jeszcze zapomogę od państwa za straty plus pieniądze z ubezpieczeń… Ale naj prościej jest zagazować i zutylizować na koszt skarbu państwa i nie mieć żadnego problemu bo „mi się należy”