Burmistrz Płońska nie chciał „maksa”.
Na kilka dni przed planowaną sesją Rady Miasta Płońska, na której miało odbyć się głosowanie nad wysokością wynagrodzenia włodarza miasta, burmistrz Andrzej Pietrasik zaapelował w mediach społecznościowych o ustalenie przez radę jego nowej pensji w najniższym przedziale wskazanym przez władze centralne.
Przypomnijmy, ustawodawca dał we wrześniu tego roku możliwość podwyżek pensji i diet dla samorządowców. Dla włodarza miasta wielkości Płońska przewidziane są widełki od 16 tys. zł do 20 tys. zł.
Podczas ostatniej sesji radni jednogłośnie uchwalili pensję burmistrza Pietrasika na poziomie 16 900 zł brutto, choć niektórzy głośno twierdzili, że to za mało.
Sam burmistrz przyznaje, że dla niego taka pensa jest wystarczająca.
Różnica pensji Andrzeja Pietrasika w stosunku do tej maksymalnej, przewidzianej przez ustawodawcę, to w skali roku ponad 37 tys. zł. Burmistrz zaproponował, żeby „oszczędności” przeznaczyć na lodowisko w 2022 roku. Przed podwyżką burmistrz Pietrasik zarabiał 10 620 zł brutto.
Pensje do prawie 20 tys. zł zostały podniesione m.in. burmistrzom Mławy i Przasnysza oraz prezydentowi Ciechanowa.