Szpital w Żurominie ma się dobrze, informuje starosta powiatu Jerzy Rzymowski. Zaniepokojenie wywołały informacje o złym stanie finansowym placówki i o programie naprawczym, jaki wprowadził dyrektor Zbigniew Białczak.
Okazuje się, że żuromińska jednostka miała straty w roku 2017. Było to prawie 700 tysięcy złotych.
Strata to nie długi, tłumaczy Jerzy Rzymowski.
Program naprawczy, jak informuje starosta, to zwykła procedura w przypadku strat. W placówce nie będzie zwolnień, nie obniży się również jakość usług dla pacjentów.
W programie naprawczym przewidziano zmniejszenie liczby łóżek. Zlikwidować ma się te, które nie były wykorzystywane. Na niektórych oddziałach wykorzystywano zaledwie 20 procent miejsc.
Dyrektor szpitala Zbigniew Białczak nie chciał skomentować sprawy do radiowego mikrofonu.