Nauczyciele z gminy Zawidz chcą iść do sądu. W ten sposób chcą wyegzekwować wynagrodzenia, których nie otrzymali za ten miesiąc. Powinny one wpłynąć na ich konta do 4 listopada. Wczoraj spotkał się z nimi prezes oddziału powiatowego Związku Nauczycielstwa Polskiego w Sierpcu Piotr Podlaski.
Jak mówił Radiu 7, cierpliwość pedagogów już się wyczerpała. Związek ma im pomóc przygotować treść pozwów. Decyzja, czy ostatecznie zostaną złożone, ma być podjęta po wtorkowym spotkaniu wiceprezesa zarządu głównego ZNP Krzysztof Baszczyńskiego z wójtem gminy Dariuszem Franczakiem.
Gminie na pensje zabrakło pieniędzy. Sytuacja jest patowa, ponieważ na ewentualne przesunięcia w budżecie, zaproponowane przez wójta i przeznaczenie na pensje środków inwestycyjnych, zgody nie wyraziła większość radnych. Na wczorajszej sesji nadzwyczajnej również nie osiągnięto kompromisu, ani też nie wypracowano innego rozwiązania sytuacji. Zdaniem radnych wójt powinien znaleźć pieniądze, wójt wyjaśnia, ze bez ich zgody nic nie może zrobić.
Wstępnie kolejną sesję zaplanowano na połowę przyszłego tygodnia.
i co to da jak pójdą do sądu. Stracą swoje pieniądze, a w mysl przepisów prawa wójtowi wszystko wolno. Mógł np. pieniądze z pensji (socjalnego) przelać na spłatę kredytów. Może np. w ratach wypłacić pensje. Takie prawo było i jest. Szkoda tylko nauczycieli. 🙁
Połowę nauczyciel zwolnić bo jest ich o wiele za dużo, jak ja chodziłem do szkoły 30 lat temu, to uczniów było ponad 200 a nauczycieli z dyrektorem max 10 i nauczyciel pracował od 8 do 15. Pozwalniac i pieniędzy z subwencji będzie aż za dużo.