
Tego 29-latka policjanci z Raciąża i Płońska zapamiętają na długo. W ciągu jednej doby brał udział w czterech zdarzeniach, w tym w trzech wypadkach.
Po raz pierwszy funkcjonariusze spotkali się z nim 6 października rano, gdy prowadzony przez niego dostawczy opel dachował przed Glinojeckiem. Mężczyzna tłumaczył, że przed pojazd wybiegło zwierzę i skręcił, chcąc uniknąć zderzenia. Na szczęście kierowcy nic się nie stało.Już kilka godzin później wieczorem w Baboszewie jechał motorowerem. Ponieważ miał problem z utrzymaniem prostego toru jazdy, patrol drogówki zatrzymał go do kontroli.
Okazało się, że mężczyzna miał w organizmie ponad pół promila alkoholu. Jego pojazd został zabezpieczony, a 29-latek wrócił do domu pieszo.
Po raz trzeci policjanci spotkali się z nim tuż przed północą. Prowadzony przez niego van uderzył w drzewo. Zarówno pechowy kierowca jak i jego pasażer trafili do szpitala w Płońsku. 29-latek wyszedł z niego przed 4.00 rano. Chwilę potem, przechodząc przez jezdnię, nie zauważył jadącego „dostawczaka”. Wbiegł wprost pod samochód. Z obrażeniami ciała ponownie został przewieziony do szpitala.
Komenda Powiatowa Policji w Płońsku prowadzi cztery postępowania z udziałem mężczyzny. Odpowie on m.in. za kierowanie po alkoholu.