Jest wyrok w sprawie 21-letniego Łukasza J. z Żuromina. Mężczyzna miał ciężko pobić 35-letniego przedsiębiorcę. Również żurominianina.
O sprawie pisaliśmy tutaj i tutaj. Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło w styczniu w jednej z restauracji w Żurominie. Jak informował nas rzecznik żuromińskiej policji Tomasz Łopiński, między mężczyznami doszło do nieporozumienia na zewnątrz budynku, następstwem czego był upadek 35-latka ze schodów. 21-latek uderzył swego przeciwnika butelką.
Łukaszowi J. groziło od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Tymczasem Sąd w Płocku zmienił kwalifikacja prawną czynu i wydał wyrok dwudziestu miesięcy więzienia.
Obrona dowodziła, że Łukasz J. do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu doprowadził nieumyślnie. Mecenas Artur Łasicki przekonuje, że tak właśnie było.
Według adwokata Łukasz J. mógł nie przewidzieć konsekwencji uderzenia.
Łukasz J. w areszcie przebywał 10 miesięcy i dwa dni. Może się już ubiegać o zwolnienie warunkowe.
Oskarżyciel wnosił o 5 lat więzienia, pełnomocnik poszkodowanego o 6.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator rejonowy Marcin Bagiński zapowiada, że apelacja jest możliwa.
Do czasu uprawomocnienia się wyroku sąd uchylił Łukaszowi J. areszt tymczasowy, w którym ten przebywał przez 10 miesięcy.
Najgorsza patologia jest to, że człowiek bo wyroku spędził 10 miesięcy w areszcie. Pomijac fakt, że poza typowa zemsta, ze strony czy to prokuratura czy pełnomocnika wnoszenie o tak długi wyrok poza dalszą demoralizacja nic by nie wniósł.
Dlaczego nie napiszcie, że poszkodowany też nie jest święty i w chwili zdarzenia był również pijany? To, że ma kasę to nie znaczy, że należy robić z niego ofiarę. Zwykła szarpanina pijanych nastolatków a z oskarżonego zrobili kryminalistę…żałosne
Gosc ledwo z tego wyszedl a ty piszesz ze zwykla szarpanina. Nikt nie wali z butli kogos nieumyslnie. Nieupdrawiedliwia go alkohol.Powinien zdechnac w pierdlu za to co zrobil
Szkoda że z tego wyszedl 😉 Czemu się nie podpisałeś?Cwany jesteś bo anonimowy nick,śmieć
Zgafzam sie z toba Anno. Jak mam bardziej. Nie raz za mlodu mielismy potyczki z tym panem. Ale byly inns czasy.
Jeden nie zapłacił drugiemu za pracę i nazwał jeszcze go parobkiem czy coś w tym stylu a drugi nie wytrzymał.