Sport

Lider poległ w mławskiej twierdzy.

29 maja 2016, 19:25

MB

W meczu 30. kolejki rozgrywek czwartej ligi, Mławianka Mława wygrała przed własną publicznością 2:1 z MKS-em Przasnysz.

Dla biało-zielonych była to trzynasta wygrana na własnym terenie. W bieżącym sezonie jeszcze nikt nie znalazł recepty na pokonanie mławian na obiekcie przy ul. Kopernika. Ta sztuka nie udała się także marzącemu o trzeciej lidze, Przasnyszowi. Goście prowadzili wprawdzie od 28 minuty po trafieniu z karnego Michała Pragacza, ale tuż przed przerwą do wyrównania doprowadził Szymon Masiak.

O końcowym wyniku zadecydowała pierwsza akcja po przerwie. Jakub Wróblewski był faulowany w polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił Krzysztof Dąbkowski. Jak się później okazało, była to bramka na wagę kompletu punktów. Mówi szkoleniowiec Mławianki, Tomasz Aziewicz.

/

Po tej porażce MKS ma już tylko trzy oczka przewagi nad Huraganem Wołomin. Niewiele brakowało żeby w ostatniej akcji spotkania przasnyszanie uratowali jeden punkt. Na przeszkodzie stanął jednak fantastycznie interweniujący golkiper mławskiego zespołu, Mateusz Leśniewski.

/

W pozostałych meczach z udziałem ekip z naszego regionu MKS Ciechanów rozbił 4:0 Naprzód Skórzec, Korona Szydłowo natomiast przegrała u siebie 1:4 z rezerwami Wisły Płock. Wkra Bieżuń nie grała, ale zapisała swoim koncie trzy punkty za walkower z Błękitnymi Gąbin.